(Troszkę spóźniony) Halloweenowy manicure :P

Korzystając z wolnego wieczorku wymalowałam dziś paznokcie 3 razy, aby mieć o czym pisać na zapas :P Nie wiem co się dzieje ale ręce trzęsą mi się jak u narkomana na głodzie i muszę wszystko co chwilę poprawiać. Masakra normalnie.

Mimo kilku niedociągnięć mój manicure na Halloween przypadł mi do gustu. Trochę pracy z nim było, bo zainspirowana tym co inne blogerki zmalowały postanowiłam na każdym paznokciu namalować coś innego. Przejdźmy do zdjęć w takim razie: 

Od kciuka zaczynając: bliżej nieokreślona czacha, dynia z krzywym uśmiechem, smutny frankenstein, odbicie zakrwawionej ręki, pajęczak.

Jak to bywa z lewą ręką wygląda lepiej niż prawa ;] najbardziej lubię dwa ostatnie malunki czyli łapkę i pajęczaka :D

Jest i nieszczęsna prawa ręka. Od kciuka: odbicie krwistego palca, pajęczyna którą rozmazałam topem ;(, duch którego nikt się nie wystraszy, przekrwiona gałka, cukierek. Na tej ręce lubię najbardziej gałę i cuksa :)

Więcej zdjęć dorzucę jak się światło dzienne pojawi i znajdę chwilkę czasu, bo jak wiadomo jutro (a w zasadzie już dziś) tłumnie wyruszamy groby nawiedzać. Dobrze chociaż, że cieplutko ma być i płaszcz zimowy jeszcze powisi w szafie :)

A teraz czas spać (: